sobota, 7 lutego 2015

Rozdział XV

"Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny."

Myślami gdzieś daleko, od rzeczywistego świata, w którym się znajduję. Właśnie ten stan najbardziej lubiła, Wtedy miała wrażenie, że on ją słyszy, rozumie, chciałby być przy niej. Wie, że jest obok niej, chociaż nie może być fizycznie. Tęskniła za nim, bardziej niż ktokolwiek. Zauważyła nawet, że ostatnio nawet jego matka powróciła do normalnego życia. Tylko Violetta nadal rozpacza, po stracie najważniejszej osoby w swoim życiu.

- Nie śpisz jeszcze? - spytał, zaglądając do pokoju swojej córki. Ostatnio kładła się spać jeszcze później, całymi dniami potrafiła siedzieć w pokoju i czytać, odrywając się od rzeczywistości. Czytała słowa, które kiedyś napisał Diego. Potrafiła parę razy dziennie przeczytać jedną stronę, domyślając się co czuł chłopak, pisząc te słowa.
- Nie, nie śpię. Ale zaraz się kładę. - powiedziała, odkładając zeszyt na jego stałe miejsce - pod swoją poduszkę.
Tak jak powiedziała, po chwili już leżała w łóżku. Nie mogła jednak zasnąć. Cały czas miała go w głowie. Nie potrafiła bez niego żyć, wszyscy już doskonale o tym wiedzieli. Gdy tylko zamykała oczy, miała go przed oczami. Wiedziała, że powinna iść spać. Jutro, pierwszy raz od dawna w końcu będzie w studio. Jednak bała się, że On znowu jej się pokarzę, a ona nie wytrzyma i się rozpłaczę.
W końcu jednak oczy same jej się zamknęły, zasnęła.

Otworzyła oczy, ale było jeszcze całkowicie ciemno. Zaspana rozejrzała się po pokoju. I wtedy go zobaczyła. Była pewna, że to on. Te same oczy, ten sam piękny uśmiech na twarzy. 
- Diego? - spytała, patrząc zdezorientowana na postać stojącą w drzwiach. 
- Tęskniłem, bardziej niż ci się wydaje. - odezwał się. I wtedy już była pewna, że to on. Wszędzie rozpoznałaby ten głos. 
- Jak...? - spytała, siadając na łóżku. 
-  Nie jestem prawdziwy, Violetta. - powiedział, nie chcąc robić jej nadziei - Jestem tylko wytworem twojej wyobraźni. To tylko sen. 
Dziewczyna jednak nadal wpatrywała się w chłopaka. Nawet gdy powiedział jej że to sen, ona mu nie uwierzyła. To on. Prawdziwy.