"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu. "
Co jest najważniejsze w miłości? Żeby była szczęśliwa osoba, którą kochamy. Właśnie dlatego Diego z niesamowitą cierpliwością znosi moment w którym Violetta wita się z chłopakiem w którym jest zakochana - Leonem. Nigdy nie chciał dla niej źle, wiedział że z Leon jest szczęśliwa. Cała trójka już po niecałej minucie znalazła się w sali w której odbywały się zajęcia z Pablo. Nauczyciela jeszcze nie było. Diego postanowił się wreszcie przestać męczyć i usiadł jak najdalej od gołąbeczków. Wtedy podeszła do niego Francesca.
- I jak tam wasza wycieczka? - spytała. Chłopak przez dłuższy moment nie odpowiadał. W końcu jednak odezwał się.
- Lepiej nie pytaj. Było bardziej niezręcznie niż zwykle, tyle. Niby na początku świetnie i w ogóle. Dopóki nie zaczęła mi gada o Leonie. Ja tego nie wytrzymam niedługo psychicznie, Francesca.
- Spokojnie, spokojnie. Tak cie denerwuje to że spotyka się z Leonem? Czyżby nasz Dieguś był zazdrosny? - spytała dziewczyna, z zadziornym uśmiechem. On wcale nie zwrócił uwagi na zaczepkę dziewczyny. Ona nic nie rozumiała. Nic a nic. Franesca, widząc że wcale nie poprawiła mu humoru, usiadła obok niego. - Aż tak cie wzięło?
Hernandez, słysząc jej słowa, tylko kiwnął głową.
- Nie możesz się tak męczyć, biedaku. Powiedź jej.
- Według ciebie mam podejść i powiedziec "Cześć, kocham Cię"? - spytał z ironią. Naprawdę nie widział opcji żeby powiedziec dziewczynie prawdę. Jest jego przyjaciółką, nie kocha go. A jemu zależy na tym by czuła że może na niego liczyć w każdej sytuacji.
- Dobra, może to faktycznie bez sensu. Ale nie możesz cały czas się smucić! Już wiem, pójdziemy gdzieś razem po zajęciach. Co ty na to? Nie będziesz musiał z nimi siedzieć, bo zapewne nawet jeśli masz plany z Violettą, on się wepchnie.
- Dobrze, niech będzie. - zgodził się chłopak. Nie rozmawiali już dłużej, bo do sali wszedł nauczyciel.
- Diego, Violetta, na scenę. - powiedział od razu. Violetta na te słowa zareagowała z entuzjazmem. Z niecierpliwością czekała na przedstawienie które miało odbyć się za dwa tygodnie. Diego nie był aż tak do tego chętny. Miał śpiewać z Violettą, przez co Leon nie był zachwycony. W końcu jednak ruszył się z miejsca i stanął na scenie, obok dziewczyny.
Po zajęciach Diego wyjaśnił Violettcie dlaczego nie pójdzie tym razem z nią z i z Leonem, po czym wrócił do Francescy. Była ona niby przyjaciółką Violetty, jednak ostatnio wolała spędzać czas z Diego, a nie z zakochanymi. Tak samo z resztą miał Diego. Uwielbiał spędzać czas z Vilu. Kiedy nie ma przy niej Leona. Obiecał więc dziewczynie że wpadnie do niej dzisiaj wieczorem. Z resztą i tak by przyszedł, bo ich rodzice po raz kolejny wychodzą gdzieś razem.
Przeczytałam wcześniejsze posty, i zajeeeebiste *-*
OdpowiedzUsuń„Cześć, kocham Cię" - sposób na poderwaniendziewczyny wg.Diego Dominguez'a xD
Czekam na next ;3
Super, ekstra, rewelka... Cóż jeszcze powiedzieć? :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
AliceV. :3
Leonetta -,- No nie dziwę się Fran i Diego że mają tego dość ;-; Rozdział fajny :3 Dieguś patrzy na tych zakochańców i cierpi :(( Niech Leon się gapi ba duet Dieletty! Niech cierpi kurwa!!!! :D buhahahahaha ! XD Dobra... Zagalopowałam się :| Ale i tak moje motto to " Żyjcie jest krótkie-nie zmarnuj go na bycie za Leonem" :)
OdpowiedzUsuńDiecesca ♥
OdpowiedzUsuńbiedny Dieguś ;c
ale ja zawsze będę go kochać :D ♥♥
Bidny Diego, musi tłumić uczucia :(
OdpowiedzUsuńFajnie że będą razem śpiewać i że Diego ma wsparcie we Fran <33